niedziela, 11 grudnia 2011

Pechowe Davos

Justyna Kowalczyk nie ma szczęścia w Davos. Przed rokiem została zdyskwalifikowana w sprincie, a w dzisiejszych zawodach odpadła w półfinale. Stało się to za sprawą Chandry Crawford, która najechała Polce na kijek. W tym samym półfinale odpadła też Marit Bjoergen. Wygrała fenomenalna przez cały dzień Kikkan Randall przed Rosjanką Matwiewą i Norweżką Maiken Caspersen Fallą.

Już w ćwierćfinale zabrakło Therese Johaug i Charlotte Kalli. Płaciły one za wczorajszy bieg na 15 km. Justyna Kowalczyk natomiast przez cały dzień wyglądała dobrze. Była skupiona na biegu. Pewnie wygrała swój ćwierćfinał i nic nie zapowiadało porażki w półfinale. Po starcie Objęła prowadzenie wyprzedzając mocno Bjoergen. Polka biegnąca razem z Matwiewą i Crawford miały sporą przewagę nad rywalkami. Wtedy Kanadyjka niechcący najechała na kijek Polki i awans do finału zaczął się oddalać. Norweżka zbliżyła się do prowadzącej trójki. Nie dała ona jednak rady wejść do finału. Ostatecznie w swoim półfinale skończyła na 3 miejscu, a Justyna była czwarta.


Gdyby nie incydent z najechaniem na kijek Polka na pewno awansowałaby do finału i nadrobiła sporo punktów nad Marit Bjoergen. Norweżka miała słabszy dzień. Niedość, że nie wygrała swojego ćwierćfinału to w półfinale biegła na końcu stawki i nie zapowiadało si, że ma szanase dogonić Polkę. 


Jak widać nawet Marit Bjoergen jest do pokonania i miejmy nadzieje, że za tydzień to Justyna stanie na najwyższym stopniu podium. Jestem pozytywnie nastawiony do następnych startów mimo dzisiejszego sprintu, bo Justyna odpadła nie ze swojej winy. Wyraźnie widać, że z biegu na bieg jest coraz mocniejsza i w Tour de Ski będzie walczyć o obronę tytułu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz